środa, 6 lipca 2011

T.LOVE ALTERNATIVE

Częstochowa 1982-1985

No wiadomo.

clik

7 komentarzy:

  1. Ach ta grzywka ala popers. Moc

    OdpowiedzUsuń
  2. A propos tej młodzieńczej fotki.
    Są tacy, ja do nich nie należę, który uważają, że najciekawiej ten zespół grał w latach 80, później, poza samym początkiem lat 90, to już tylko komercja, mamona itp.
    Jak się dziś słucha tych piosenek, to słucha się ich z rozbawieniem. Nie poradne toto, warsztat żaden, wokalista coś tam sepleni. No takie granie dla pryszczatych małolatów, którym każdy kiedyś był, ale nie ma się szczycić.
    Na całe szczęście, w końcu, po 10 latach grania, wokalista wziął lekcje śpiewu, a i darował sobie, pisanie większości melodii piosenek.
    I z garażowego, amatorskiego zespołu stali się profesjonalnym bandem, którego twórczość, nie każdemu musi się dziś podobać
    Co w mojej ocenie sprawiło, że przetrwali.
    A ile było wtedy, temu podobnych bandów, które nie przetrwały próby czasu ta można sobie przeczytać, na blogu "punkowej operze mydlanej".
    http://stilon-c60.blogspot.com/

    A tak mnie naszło, coś napisać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. I nawet ma to jakiś sens :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ściągam ściągam ja ich lubię ale tylko do początku lat 90 tych hehehehehe

    OdpowiedzUsuń
  5. jezu działa mi komentarz! dzięki piotr K!

    OdpowiedzUsuń
  6. Uczciwość nakazuje napisać jeszcze tak:
    Pierwsza i druga, z naciskiem na druga, z lat 90 to ich najlepsze płyty. Dalej jest różnie, na ogół tak, że płyty nie są w całości ciekawe, ale niektóre nagrania są ciekawe. I co najważniejsze, stały się te nagrania przebojami.
    A przecież, mogło być inaczej. Ileż to zespołów z początku lat 90, po nagraniu dobrych płyt, znikło, przepadło, i mało kto, dziś, o tych zespołach pamięta
    Sporo.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś (lata 80-te) nawet T.Love lubiłem, choć kumpel z internatu niemiłosiernie ich "katował", ale robienie po latach z siebie przez Muńka legendy punk rocka to już gruba przesada. I jako "stary punkrockowiec" Muniusia omijam. Tak jak i wszelkie Maleńczuki i inne takie "kombatanckie" okazy. A co, mam prawo.

    OdpowiedzUsuń